C.D Anastazji
Spojrzałem na nią.
- No więc na pewno czytam w myślach, ale jakoś twoich myśli nie potrafię zbytnio ich odczytać. Nawet umiem zabijać wzrokiem oczywiście jak ktoś wyprowadzi mnie z równowagi. No i znam dużo zaklęć... - odparłem.
Klacz na mnie patrzyła. Uśmiechnęła się na swój sposób.
- Chodź już. - powiedziałem.
- No ok.
I tak też ruszyliśmy w stronę Zdradliwej Zatoki...
<Anastazja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz