Znalazłam go w Woskowym Lesie. Stał, zatopiony w myślach i przyglądał się okolicy. Nagle dostrzegł mnie. Znieruchomiał. Oczy mu się nagle zmieniły. Zamigotały niebezpiecznie i wydawały się ciskać gromy w moim kierunku.
-Tyrion! - mój głos się załamał, gdy wymówiłam jego imię - Synku! Przepraszam Cię za to, co zrobiłam. Kocham Cię nadal, bo przecież jesteś moim synem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz - uśmiechnęłam się do niego.
Tyrion?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz