poniedziałek, 28 lipca 2014

Od Scolle

Wiedząc, że to co było między mną, a moim byłym partnerem nie jest już do odbudowania, postanowiłam przynajmniej przeprosić syna. To nie jego wina, że trafiłam ofiarą uczucia, które się skończyło. Nie jego wina, że jego tata się tak okrutnie załamał, gdy rzuciłam ich w ślepy los. To też nie jego wina, że siostra odeszła ze stada. To moja wina! Moja okropna wina, której sobie nie wybaczę.
Znalazłam go w Woskowym Lesie. Stał, zatopiony w myślach i przyglądał się okolicy. Nagle dostrzegł mnie. Znieruchomiał. Oczy mu się nagle zmieniły. Zamigotały niebezpiecznie i wydawały się ciskać gromy w moim kierunku.
-Tyrion! - mój głos się załamał, gdy wymówiłam jego imię - Synku! Przepraszam Cię za to, co zrobiłam. Kocham Cię nadal, bo przecież jesteś moim synem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz - uśmiechnęłam się do niego.

Tyrion?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz