CD. Rossy
Zdrowy rozsądek krzyczał ciągle ''Niszcz, niszcz, znienawidź, niszcz''. Zaś serce, szlachetne serce młodego konia, zawirowane płonącym uczuciem szeptało cicho ''Rozwiń to, pokochaj, zostań''. Jednak co zdrowy rozsądek ma wspólnego z miłością? Nic. Stałem tak, wyglądając jak debil, rozdarty sprzecznością wewnętrznych sygnałów.
Co robić? - to jedyne pytanie było w mojej głowie
-Nigdy nie widziałem takiego ładnego miejsca - powiedziałem w końcu
Spojrzała mi w oczy. Miała przepiękne, koloru orzechowego oczy. Tak pięknych nie widziałem. One ponownie sprawiły, że nie wiedziałem co robić.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz