C.D Scolle
Klacz się zerwała i zaczęła galopem biec przed siebie. W końcu sama ruszyłam za nią, gdy biegłyśmy kopyto w kopyto dotarłyśmy do jakiejś jaskini. Na pewno nie była to jaskinia zwykłego konia, a w szczególności ta jaskinia była przez kogoś zamieszkana. Na takim odludziu? Przecież ta jaskini była cały czas wolna. Co jest?!
- Scolle... - zaczęłam.
Spojrzała na mnie przerażona.
- Ta jaskinia jest zamieszkana, a zawsze była pusta. - powiedziałam z trwogą w głosie.
No co ja miałam poradzić? Strach opętał bezwładnie moje ciało, czułam się jakbym była sparaliżowana. Nieprzyjemne ciarki przechodziły po moich plecach...
< Scolle?;o >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz