Spojrzałam na tatę. Przytuliłam się do niego.
- Tato..- zaczęłam odsuwając się od niego.
- Hm?
Westchnęłam. Widzę, że on kocha Tamizę. I powinien o nią zawalczyć. Przecież ona wiedziała jaki jest Jack. A może tylko udawała? Nie wiem...
- Powinieneś o nią zawalczyć. Kochasz ją. A ona wiedziała jaki jesteś a i tak sie zgodziła. Czyżby ten Jack flirciarz który uwiódł moją mamę i wiele innych klaczy zniknął? Ten ogier co miał tyle klaczy do wyboru a wybrał moją matkę i z którą miał 2 dzieci czyżby uciekł? Czy czasem nie jesteś kimś innym? Bo mój ojciec zawsze walczył o to co kocha..
- powiedziałam trącając go pyskiem...
> Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz