Ostatnio życie znów straciło barwy. Filjan jest ciągle załamana po odejściu Castiela. Wreszcie, gdy udało jej się ułożyć swoje życie, ono znów się rozpada. A ja? Cóż tu mówić, pustka w sercu. Tak naprawdę pogrąża mnie pytanie: "po co w ogóle ja żyję?". Najgorsze jest to, że tak naprawdę nie jestem w stanie na nie dać odpowiedzi. Nie mam specjalnego kursu, do którego zmierzam. Jestem sama.
- Dam sobie radę.- powiedziałam cicho.
Byłam nad wodospadem dusz. Lubiłam to miejsce. Podeszłam do wody, po czym zanurzyłam pysk w wodzie. Po chwili uświadomiłam sobie, że ktoś za mną stoi. Odwróciłam się gwałtownie. Za mną stał ogier beta, Jack.
-Witam - rzuciłam niepewnie
(Jack? Mógłbyś dokończyć?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz