poniedziałek, 7 lipca 2014

Od Jack'a

CD Wanderera
 
Zaśmiałem się serdecznie i posłałem Wandererowi ciepłe spojrzenie. Jak na samotnika mówił całkiem sporo, nie żeby mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.
- Niesamowite - prychnąłem radośnie - Jak na kogoś, kto się izolował, potrafisz się nieźle rozgadać. Ale, ale. To bardzo dobrze - mrugnąłem do niego.
Sam doskonale wiedziałem jak to jest z wędrówką. Mało co nie zdechłem, gdy odbywałem swoją. Chociaż ucieczka jest nietypowym rodzajem włóczęgi, no ale zawsze. Potem jeszcze te moje zniknięcia. I wtedy rozkoszowałem się długimi wędrówkami, szkoda że tak wielu tym zawiodłem.
- Wiesz co? Ja chyba też ostatnimi czasy stałem się swego rodzaju samotnikiem. Trochę przez przypadek, trochę z wyboru, a trochę z przymusu. No ale zawsze. Poza tym doskonale wiem, jak to jest z podróżowaniem. Jako dzieciak uciekłem od swoich w poszukiwaniu przygód - posłałem mu przyjazny uśmiech - No i dostałem. Aż za dużo, można by powiedzieć. Części swojego życia wolałbym sobie nawet nie wyobrażać, ale na to już za późno. Każdy popełnia błędy, no nie? Szkoda, że rozum przychodzi z wiekiem - dodałem.
Nawet się nie spostrzegłem, gdy zacząłem się przed nim użalać i przynudzać zupełnie jak stary dziadyga. To było niegodne ogiera mojego pokroju. W końcu miałem być wiecznym dzieckiem! Nigdy nie rezygnować z marzeń, nie uciekać przed przygodą i na wszystko, co poważne machnąć ogonem. A jednak. Dorosłość dopadła i mnie. W sumie to nie jest Nibylandia. A szkoda.

<Wanderer? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz