poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Harry'ego

 C.D Anastazji 

 Popatrzyłem na nią.
 - Hm... Szczerze to nie wiem. - wyznałem.
 Uśmiechnąłem się do niej. 
 - To jest nasz mały przyjaciel. - zaśmiałem się. 
 Lisek chyba wiedział, że o nim mówimy bo stanął koło moich przednich kopyt. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
 - Zapada wieczór wracajmy do domu. - powiedziałem.
 - No ok.. 
 - Jutro się spotkamy? - zapytałem.
 - No możemy. 
 *
 Doszliśmy do jaskini klaczy. Pożegnaliśmy się i wróciłem do swojego domu. Mały lisek szedł za mną jak cień. Gdy wszedłem do jaskini, położyłem się. Maluch wszedł na mnie i się wygodnie ułożył. Zaśmiałem się i usnąłem...
*
 Następnego dnia obudziłem się rano. Zobaczyłem w wejściu jaskini czyjąś sylwetkę. Rozpoznałem tą sylwetkę... Była to Anastazja. Uśmiechnąłem się.
 - Słodko razem wyglądacie. - powiedziała.
 Zaśmiałem się. Mały się obudził i ze mnie zeskoczył...

 <Anastazja?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz