CD Mocci
Biorąc pod uwagę stan zdrowia Mocci, nie byłem zbyt przekonany co do tego pomysłu, aczkolwiek nie chciałem też ryzykować kolejną awanturą, więc dla świętego spokoju po prostu się zgodziłem.
-Dasz radę wstać?-spytałem, kiedy sam byłem już na nogach.
Spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Proszę cię, nie rób ze mnie aż takiej kaleki...-mruknęła, starając się podnieść.
-Nie robię z ciebie kaleki!-zaprzeczyłem natychmiast. -Po prostu martwię się o ciebie...
Mocca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz