CD historii Rossy
Spojrzałem na nią lekko zdezorientowany. Niby o czym teraz mówiła?
-Nie podnoszę na ciebie głosu, dla wiadomości. Po drugie na jakiej podstawie tak uważasz? Gdybym nie miał się tobą przejmować to bym w ogóle nie zwracał na tobie uwagi. Nie polubiłbym cię, nie pomagał, nie rozmawiał z tobą teraz. Więc czemu tak uważasz...- wpatrywałem się lekko oburzenie- Tak, kocham Nevadę, ale to nie oznacza, że to twój koniec świata, że od razu JA mam wszystko i wszystkich gdzieś. Nie możesz tak stwierdzić.
Odwróciłem głowę i spojrzałem na w dali pasące się konie. Każdemu przyjrzałem się dokładnie.
-Nie miej do mnie pretensji teraz...- prawie szepnąłem to.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz