piątek, 23 maja 2014

Od Harry'ego

Dzisiaj wstałem wcześnie rano. Wyszedłem i poszedłem nad wodopój. Spotkałem Dęblina. Mój wzrok mordercy padł na niego. Gdybym mógł zabijać wzrokiem chociaż tak umiem to pewnie wszyscy dookoła mnie już dawno by nie żyli... Wziąłem kilka łyków zimnej wody. Poszedłem dalej. Spotkałem Oranię... Porozmawiałem z nią chwilę i ruszyłem dalej. Zagapiłem się i nagle wpadła na mnie jakaś klacz.
- Przepraszam. - powiedziała.
- Nie to ja przepraszam zagapiłem się. - odparłem.
Uśmiechnęła się delikatnie.
- Jestem Harry. - przedstawiłem się.

<Jakaś klacz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz