CD Jaspera
W tym momencie od mojego serca, twardego niczym kamieniem coś się
odlepiło. A była to spora część. Odsłoniła się stara rana. Ale to nie
było ważne. Coś zaczęło we mnie pękać.
Faint, to nie jest tak, że go nienawidzisz. Ty nie chcesz towarzystwa
słodkich i miłych koni. Takich nienawidzisz. Zależy Ci na towarzystwie
Jaspera!
Jednak nie odzywałam się. Stałam sobie w miejscu, jak jakiś słup w polu.
I patrzyłam na niego. Nie mogłam nic wyczytać z jego spojrzenia. Było
tam rozczarowanie. Ale czego się spodziewał? Odezwała się we mnie
ciekawość. Co robić, co robić?
Masz nie dopuścić do tego by poszedł. Nie możesz - postanowiłam, szepcząc te słowa niesłyszalnie i tylko do siebie.
-Poczekaj, zostań! - zawołałam za nim dość rozpaczliwie. Zatrzymał się,
obracając się w moją stronę. Spojrzał się na mnie. Dosyć zdziwiony? Bo
to może być dziwne. Klacz, która wydaje się nie chcieć towarzystwa nagle
do niego lgnie.
Jasper?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz