CD historii Rossy
-Wiesz co tu jest największym terrorem?- podszedłem do niej bliżej, czując jak we mnie się wzbiera energia.- To, że masz do mnie pretensje za to, że w końcu układam sobie życie i za to, że nie jeste3m z tobą, że nie odwzajemniam twojego uczucia. Mówisz, że to wszystko moja wina, może nie bezpośrednio, ale jednak tak. I co? To jest w porządku? Ciągle mi walisz jakieś kazania lub mówisz ,,jakie to ty masz ciężkie życie". Nie tylko ty takie masz. Myślisz, że ja nie miałem tak. A gdy wszystko zaczyna mi się układać, nagle wszyscy obracają się przeciwko mnie. Czemu? Nie wiem. Ja również miałem trudne życie i jakoś nie użalałem się nad sobą ciągle. Rossa... zrozum, że to nic nie da. Myśl co chcesz, ale ja przyjaciół nie zostawiam i jak będziesz miała jakiś problem to zawsze możesz przyjść. Ale nie praw mi kazań, bo dobrze wiem co jest i o co chodzi. Mam być z tobą szczery? Musisz przyjąć, że kocham Nevadę i nic nie zmieni tego...- spuściłem lekko głowę.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz