piątek, 23 maja 2014

Od Damaskusa

CD Jennifer

-I dobrze, wreszcie chwila spokoju.-uśmiechnąłem się wrednie.
Klacz zarzuciła głową, odgarniając grzywkę i spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Jesteś wredny...-stwierdziła, nie ukrywając oburzenia.
Ukłoniłem się lekko.
-Miło mi, potraktuję to jako komplement.
Klacz parsknęła ze zniecierpliwieniem i podniosła się z ziemi.
-Oj nie złość się już tak...-podszedłem do niej i trąciłem pyskiem w szyję. -Złość piękności szkodzi.

Jennifer?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz