CD Faint
Jej obojętność, a chwilami kąśliwość zaczynały mnie już powoli doprowadzać do szału. Rozumiem, jeżeli nie che towarzystwa, ale niech w takim razie ma na tyle cywilnej odwagi, żeby mi o tym otwarcie powiedzieć...
Stałem więc, czekając na jakikolwiek rozwój wydarzeń, podczas gdy klacz tak po prostu się pasła i nie zwracała na mnie najmniejszej uwagi. Może i nie jestem nie wiadomo jak ważną osobistością, ale mogłaby chociaż wykazać te minimum zainteresowania. Albo odprawić mnie z kwitkiem.
W końcu parsknąłem ze zniecierpliwieniem.
-Więc zamierzasz ciągle mnie ignorować?-spytałem sucho.
Klacz podniosła głowę i wlepiła we mnie szczerze zdumione spojrzenie.
-A czegoś się spodziewał?
Dobre pytanie... No bo czego ja się właściwie spodziewałem?
-Wiesz... W zasadzie niczego.-mruknąłem posępnie i odwróciłem się, zamierzając wrócić do jaskini.
A ty się idioto łudziłeś, że jeszcze spotkasz kogoś takiego jak Viera...
Faint?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz