CD Faint
Odwróciłem się kompletnie zdezorientowany. Czy ona właśnie mnie zatrzymała? I czy jej głos brzmiał tak... tak rozpaczliwie? Nie, na pewno nie... Moja wybujała wyobraźnia się uaktywniła i tyle.
Zorientowałem się, że muszę wyglądać jak idiota, wywalając gały i stercząc jak słup soli. Zarzuciłem więc grzywą, co mnie trochę otrzeźwiło, a pysk nabrał swojego normalnego, obojętnego wyrazu.
-I co? Mam zostać, żebyś miała kogoś do ignorowania? Proponowałem ci zwiedzanie terenów, nie chciałaś, więc nie miej do mnie o nic pretensji. Jesteś strasznie kapryśna...-stwierdziłem, siląc się na suchy ton, choć w duchu cieszyłem się, że jednak nie jestem jej aż tak obojętny, jak wskazywałyby na to pozory.
Faint? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz