CD Tamizy
-Na pewno? - spojrzałem na nią badawczo. Prawdę mówiąc, nie wierzyłem
jej do końca. Głos miała smutny a i oczy nie błyszczały szczęściem. W
sumie nie powinienem się wtrącać w sprawy rodziców. Nawet przybranych.
To ich życie i ich sprawy. Nie powinienem się w to mieszać.
Kiwnęła głową, ale nie wyglądała na pewną. Postanowiłem się nie pytać.
Zżerała mnie ciekawość dlaczego chyba nie jest za dobrze, ale wolałem
się nie pytać.
-Ale nie martwmy się. Wszystko będzie dobrze, jeśli będziemy mieć dobre
spojrzenie na życie. Patrzmy w to co jest i w to co będzie jutro. Nie co
było wcześniej - powiedziałem, nie wiedząc co mam mówić
Tamiza uśmiechnęła się.
-Filozofie Młodego Bety?
Kiwnąłem głową odpowiadając przy tym:
-Doskonale, zgadłaś. A co powiesz na wyścig?
No tak, koniec filozofii przejdźmy do konkretów. A ja nadal kochałem biegać.
Tamiza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz