CD historii Nevady
Patrzyłem na nią lekko oszołomiony, jakby ktoś powiedział do mnie coś co musiałem przez godzinę analizować. Wreszcie wpadłem na to. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się łobuzerski uśmiech.
-Ja? Co ja bym cię chciał spytać? Nie wiem- spojrzałem w górę, udając, że rzeczywiście nic nie wiem.
-Czy ty się ze mną droczysz czy rzeczywiście jesteś taki nie ogarnięty?-spytała, widząc mój uciekający wzrok.
-Czemu niby miałbym się droczyć z moja partnerką?- spoglądnąłem na nią, potem znowuż odwróciłem wzrok.
-Qerido, serio? Dobrze, w takim r... Że co?- zapytała zdezorientowana- Partnerką?
-Tak, partnerką. Myślałaś, że nie wiem? Czy, że zapomniałem o wiadomości, którą sam spytałem godzinę temu...- zaśmiałem się cicho- Tak więc.. Nevado?- uklęknąłem, by jakoś nie było to zbyt sztywne- Zechciałabyś zostać moją partnerką? Panią na całe moje durne życie?
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz