CD opowiadania Souffle
Podniosłam uszy, słysząc propozycję. Uśmiechnęłam się
- Pozwól, że się zastanowię... - zrobiłam poważną minę, zerkając
ukradkiem na mojego rozmówcę. Wyglądał na rozbawionego - Muszę ocenić,
czy nie jesteś przypadkiem niebezpieczny...
- Jeśli dołączysz się do mnie, to przekonasz się... - obydwoje ledwo powstrzymywaliśmy się od śmiechu
- Niech będzie, pójdę, ale pod warunkiem, że ty idziesz pierwszy. Muszę mieć cię na oku - wybuchnęłam w końcu śmiechem
(Souffle? wena poszła na herbatkę)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz