CD Qerida
Spróbowałam jego dania, uśmiechając się do ukochanego.
-Dobre.-pochwaliłam z uznaniem.
Jedliśmy
w ciszy, delektując się wzajemną obecnością i oszałamiającą wonią róż.
Chwilami aż zaczynało mi się od niej kręcić w głowie, ale wystarczyła
jedna myśl o Mysticu, bym oprzytomniałam momentalnie. Niebawem jednak
wyparował on z mojego umysłu i mogłam swobodnie cieszyć się chwilami
spędzonymi z Qeridem. Co chwila zerkałam na niego i uśmiechałam się
znacząco.
-Dlaczego tak na mnie patrzysz?-spytał wreszcie.
-Po to mam oczy.-uśmiechnęłam się. -Po prostu tak sobie myślę... Nie masz mi przypadkiem czegoś do powiedzenia?
Ogier
najwyraźniej zgłupiał, bo patrzył na mnie, jakbym właśnie kazała mu
dokładnie policzyć ziarenka piasku na Rajskiej Plaży. Przewróciłam
oczami, nie wierząc, że muszę go naprowadzać na tak banalną rzecz.
-No bo skoro nie jestem już z Mystic'iem, to może chcesz mnie o coś zapytać?-zagadnęłam niby od niechcenia.
Qerido?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz