niedziela, 4 maja 2014

Od Mocci

CD Vito de Rain

-Jak masz tak gadać, to się lepiej zamknij-warknęłam nieprzyjemnie.
-Przecież i tak jesteś mądrzejsza-powiedział lekceważąco.
-Zamknij się!-wrzasnęłam-Nie wiesz co przeżywam, nie masz o niczym pojęcia! Wyjdź stąd! Już!
Nawet się nie obejrzał. Wyskoczył z groty, ale po minucie wrócił.
-Drzewo znów jest chore-szepnął-Wszystkie liście spadły, widziałem już parę korników...-szepnął.
-Co?-otworzyłam szeroko buzię.
-To, co słyszałaś-burknął, po czym znowu wyszedł, nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
Co się tu dzieje? Wszystko jest teraz niewytłumaczalne, cholernie dziwne... I jeszcze ta kłótnia. Wszystko się musi rozwalać... Mam bardzo dużo problemów. Chciałabym teraz pobiec za Vito, ale nie mogę. Moje własne ciało mnie ogranicza... Tak być nie powinno. Jaki sens ma życie konia bez ruchu? W sumie to...
Nie, Mocca. Nie możesz tego zrobić. Vito powiedział ci-wyjdziesz z tego. I tak będzie. Wdowi Klif ci nie pomoże. Zresztą, tylko tchórze uciekają. Ucieczka, to nie sposób. Pomożesz sobie, ale zranisz innych. Pomyśl tylko o Coelsho. Och, nawet nie wiesz, gdzie teraz jest!
Z moimi rozmyślaniami siedziałam sama do południa. W końcu usłyszałam szum deszczu.
Jak mogłaś być taka głupia, dać ponieść się emocjom? Teraz.... możesz wstać?
Nogi się prostują, podnoszę się. Wyszłam na zewnątrz i od razu dostrzegłam partnera, który siedział z głową wlepioną w koronę mojego ukochanego drzewa.
-Kwitnie-powiedział bezceremonialnie nawet nie patrząc się w moją stronę. Drzewo wypuszczało liście.
-Jak to jest możliwe, co?-zapytał, kiedy usiadłam obok niego-Pada deszcz, ty chodzisz, drzewo ożywa...
-Nie wiem, ale mam pewną tezę...-zawahałam się.
-Mów śmiało-zachęcił patrząc się na mnie, a ja z zaciętością studiowałam wygląd ziemi...
-To jakiś rodzaj klątwy. Nie wiem, dlaczego mnie ona dosięgnęła, ale... To drzewo jest chyba połączone ze mną pewnymi więzami życia. Kiedy umieram ja, umiera ono. Deszcz przywraca je do życia. Tak jak ty mnie, Rain-po raz pierwszy użyłam drugiego członu jego imienia patrząc mu głęboko w oczy-Żyję, dzięki tobie, tak jak to drzewo żyje dzięki deszczowi. Ale to tylko teza-szybko spuściłam wzrok.

Vito? Zaćmienie mózgu minęło xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz