sobota, 17 maja 2014

Od Havany

CD historii Dęblina

Zacisnęłam usta i przygryzłam wargi. Nie wiedziałam co myśleć. Tylko płakać. Top tak bardzo bolało.
-Tylko nie wiem... czy ja nadal cię również- szepnęłam sama do siebie i upadłam na kolana, obok swojego posłania.
Był już wieczór. Zrobiło się ciemno, a jeszcze do tego zaczął padać deszcz. Byłam głodna. Chciałam wyjść i zjeść, ale nie miałam siły. Po głowie ciągle mi latało to zdarzenie. On i ona... i ja na poboczu. Zachowuje się jak trzyletnie dziecko, ale nie ma rady na to. Zrobiło się późno. Nie mogłam spać. Pierwszy raz nie było przy mnie jego. Pierwszy raz nie poczułam jego ciepła. Próbowałam odstawić tą myśl, te uczucia, jednak to na nic. Zamknęłam oczy, a moja twarz nabrała kwaśnego wyrazu.

*Na zajutrz, rano*
Całą noc nie spałam, zresztą Dęblin pewnie też. Wyszłam z jaskini, by się obmyć i chociaż trochę zjeść. Byłam zmęczona. Poszłam nad Wodopój Lorangi. Spojrzałam w wodę. Nie wyglądałam najlepiej, a co gorsza, każdy kto przechodził, dziwnie się na mnie patrzył. Wtem w dali zobaczyłam jego. Również, jego cała sylwetka i wyraz twarzy dawały we znaki. Odwróciłam głowę. Był ostatnim koniem, którego chciałam widzieć, a już rozmawiać. Jeszcze nie teraz.

<Dęblin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz