CD Jennifer
Przystanąłem tuż przy linii, do której docierały fale. Odrzuciłem łeb do tyłu i odetchnąłem pełną piersią, delektując się zapachem morskiej bryzy.
-Niesamowite miejsce...-odezwałem się po chwili, wbijając wzrok w daleką kreskę horyzontu, gdzie morze jakby zlewało się z niebem.
Zbliżyłem się do wody i zanurzyłem najpierw jedno kopyto, a zaraz potem drugie. Zimno przyjemnie oblało mi nogi, a morze jakby wołało do siebie... Krok po kroku wchodziłem coraz głębiej i głębiej, aż woda sięgnęła niemalże mojego pyska... Wówczas odwróciłem się do Jenny, która znajdowała się już dość daleko ode mnie.
-Na co czekasz? Wchodź!-krzyknąłem, starając się zagłuszyć szum fal i krzyki mew.
Jenny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz