CD Souffle
-Co tutaj robisz?-zapytałam zaczepnie-Nie powinieneś przypadkiem już być w jaskini i smacznie spać? -O to samo mógłbym zapytać ciebie-uśmiechnął się-Jesteś tak samo młoda, jak ja. -Ooo, jaki komplement-zaśmiałam się. Już nawiązałam z ogierem nić porozumienia. -Często tu przychodzisz?-zapytał. -Nie, właściwie to jestem tu pierwszy czy drugi raz. A ty? -Ja uwielbiam to miejsce. Bardzo często tu przychodzę-pokręcił głową z zachwytem rozglądając się dookoła. -Z tego co wiem, Ilezjus też lubi tu przychodzić. -Kto?-zdziwił się i popatrzył na mnie, jakbym co najmniej była z innej planety, ale dalej się uśmiechał. Że też miał taki świetny humor... -Mój przyjaciel... zając-powiedziałam nieśmiało i zawołałam-Ilezjus! Zając już po chwili był przy nas. -Ha, wiedziałam, że gdzieś się koło nas kręcisz-uśmiechnęłam się i przywitałam ze zwierzęciem trącając go delikatnie chrapami w pyszczek. Souffle stał lekko oszołomiony, ale po chwili też się z nim przywitał. -Nie będziesz miał nic przeciwko, że nam potowarzyszy?-zapytałam ogiera. -Nam?-znów się zdziwił. -Jeśli nie chcesz, żebym ci towarzyszyła, to...odwróciłam się i zrobiłam krok w drogę powrotną. Souffle? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz