poniedziałek, 5 maja 2014

Od Jennifer

C.D Damaskusa.

Spojrzałam na niego nieco zdziwiona. Postanowiłam wejść do wody. Zanurzyłam przednie kończyny... Po czym powoli zaczęłam iść... Woda dosięgała do mej szyi spojrzałam na ogiera. Stał i patrzył na mnie. Wyczekiwał. Westchnęłam i szłam dalej. Po chwili znalazłam się koło niego. Damaskus zadowolony uniósł wysoko głowę. Spojrzałam na niego.
- Dzikus. - powiedziałam do niego.
Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się.
- No idziemy dalej! - krzyknął uradowany.
- Damaskus! - wydarłam się na niego.
- No chodź nie peniaj. - powiedział.
Westchnęłam.
- No dobrze niech Ci będzie. - odparłam.
Na jego pyszczku namalował się uśmieszek...

<Damaskus?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz