sobota, 2 maja 2015

Od Green Day`a

CD Kiary

Moja towarzyszka uśmiechnęła się dumnie, na co tylko wzruszyłem oczami. Wygląda na to, że łatwo nie odpuści, więc może warto rozważyć danie jej forów...?
- W takim razie odprowadzę Cię do jaskini. - powiedziałem puszczając Kiarę przodem.
Wbiłem wzrok w ziemię i zacząłem rozmyślać. W pewnym momencie poczułem lekkie szturchnięcie na boku. Potrząsnąłem głową i spojrzałem na towarzyszącą mi klacz.
- Przepraszam, mówiłaś coś? - mruknąłem.
Kiara nie wyglądała na zdziwioną moją reakcją i mówiła dalej. Opowiadała coś o tym, jak urządziła jaskinie, o stadzie, o terenach...
W końcu dotarliśmy do domu mojej towarzyszki. Jakoś wyjątkowo szybko zważywszy, że niedawno byliśmy w Dolinie Rozmów.
Przed pożegnaniem wręczyłem Kiarze zerwany wcześniej tulipan. Klacz uśmiechnęła się nieśmiało i weszła do jaskini. Ja natomiast wróciłem do siebie.
****
Galopowałem przed siebie zmuszając nogi do jeszcze większego wysiłku.
Zamierzałem właśnie przeskoczyć błotnistą kałużę, kiedy usłyszałem znajomy głos.
- Green! - zatrzymałem się gwałtownie i spojrzałem w stronę, z której dochodził dźwięk.
Kiara wyrosła przede mną jak spod ziemi i od razu wtuliła się w moją szyję. Ten gest nie trwał jednak długo, bo gdy tylko się oderwała, znów zaczęła mówić:

< Kiara? Jak wspominałem wcześniej: brak weny>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz