CD Javier`a
Podskoczyłam przestraszona, słysząc niespodziewanie za plecami głos Meg. Odwróciłam się szybko w stronę mamy, kątem oka dostrzegając jak moja reakcja rozbawiła Javier'a.
- Nie... - mruknęłam w odpowiedzi. Po chwili Javier również zapewnił, że nic go nie boli. Następnie Klacz podała mi i mojemu znajomemu trochę niebieskiej maści o dziwnej konsystencji. Po tym wreszcie mogliśmy wyjść. Było już późne popołudnie, zrobiło się zimno, a słońce zaczęło zachodzić. Rzuciłam przelotne spojrzenie na ogiera.
- Wiesz, ja już chyba pójdę. Robi się późno. - powiedziałam po chwili.
(Javier? Wybacz, że takie krótkie i, że dopiero teraz odpisuję, ale mam małe problemy w realu, a poza tym brak czasu totalny...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz