niedziela, 10 maja 2015

Od Arota

CD Twyly

- Nie robisz mi żadnych kłopotów. - powiedziałem po czym spojrzałem na klacz a dokładniej spojrzałem jej prosto w oczy po czym znowu się odezwałem:
- Nie chcę żeby Green cię zranił! Po za tym i tak go nie lubię... Z tobą mi się miło rozmawia i w ogóle ale nie pozwolę by cię skrzywdził... Nie jednokrotnie łamał klaczą serce... Przez to został wygnany ze swojego byłego stada.... A teraz jest tu! Zrozum Twyla! Mi na tobie zależy! I nie pozwolę żeby coś ci się stało... Możesz mnie uważać za głupca ale nie zmienię swoich uczuć! - powiedziałem po czym odwróciłem wzrok i poszedłem w kierunku swojej jaskini... Lecz zanim odszedłem od zdziwionej klaczy powiedziałem jeszcze:
- Zrozumiem jeśli mnie odrzucisz... Może i jestem głupcem że mówię ci to wszystko... ale niestety nie umiem inaczej... - powiedziałem do niej patrząc na nią po czym poszedłem dalej przed siebie. Nie wiedziałem co Twyla sobie teraz myśli ale poczułem jakby " czytała " mi przez chwilę w myślach... Nie broniłem się bo chciałem żeby zobaczyła moje dobre intencje... I że na prawdę chcę ją chronić... Jak i że coś do niej czuję...Spuściłem głowę i poszedłem do swojej jaskini zawiedziony że jestem takim kompletnym idiotą! Gdy dotarłem do jaskini, spędziłem w niej resztę dnia aż nadeszła noc... I pomyślałem o Twyly co sobie o mnie myśli....

< Twyla? >

1 komentarz:

  1. "Nie jednokrotnie łamał klaczą serce... Przez to został wygnany ze swojego byłego stada.... A teraz jest tu!"
    Arot, kto Ci powiedział, że Green został wygnany z byłego stada za to, że łamał klaczom serca? o_O
    ~GD

    OdpowiedzUsuń