Gdy Harry położył łeb na mojej szyi, tym razem nie miałam siły się sprzeciwić. Bądź co bądź podobało mi się to. Nawet nie próbowałam wysunąć się spod nacisku jego głowy. Staliśmy tak, aż nagle się w niego wtuliłam.
Czy to było nagłe, czy do przewidzenia? Jak dla mnie nagłe, stało się tak nagle... Zresztą nieważne. Nagle wysunęłam się z ucisku i wyszeptałam:
-Prz..przepraszam.
Harry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz