CD Mocci
Oparłem głowę o kłąb Mocci i przymknąłem oczy. Zacząłem się zastanawiać nad tym, co się tu właściwie wyprawia... Mocca może być zdrowa tylko wówczas, kiedy pada deszcz. Moje imię, a właściwie jego drugi człon, który zresztą bardziej lubię, brzmi Rain. Deszcz. Przemknęła mi przez głowę myśl o jakimś uroku. Może to Midnight, jakkolwiek by to nie brzmiało, zaklęła mnie, Moccę i drzewo, rosnące przed jaskinią? Zadrżałem na samą myśl, o ewentualnym użyciu czarów, co moja partnerka musiała zauważyć, bo również poruszyła się niespokojnie.
-Coś się stało?-spytała niepewnie.
Uśmiechnąłem się uspokajająco.
-Nie, nic takiego...-zapewniłem. -Wiesz, że Castiel znalazł sobie dziewczynę?-spytałem, dla odwrócenia jej uwagi. -Ma na imię Filjan...
Mocca? Chwilowo zaniemogłam xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz