CD Rossy
-Jeśli idzie o galop, to pobiec mogę ale... - szukałem jakiejś wymówki.
Odkąd stałem się dorosły nie miałem takiej ochoty na bieganie co kiedyś.
Rossa spojrzała się na mnie zdziwiona. Mam nadzieję, że nie wzięła
tego do siebie, że nie chcę z nią spędzać czasu.
-Nie chcesz spędzać ze mną czasu? - spytała, trochę zdziwiona. Niestety, tak jak myślałem wzięła to do siebie.
-Nie o to chodzi.... - powiedziałem - Kondycji nie mam najlepszej....
Chyba to dla niej nie była wymówka, gdyż odpowiedziała:
-No właśnie tym lepiej. Pobiegasz trochę i później będziesz bardzo sprawny.
-No w sumie... A skoro ty prosisz, to nie potrafię Ci odmówić,
siostrzyczko - powiedziałem z uśmiechem. Ona to wiedziała jak mnie
przekonać.
Ruszyła galopem, a ja tuż za nią. Prawie ją doganiałem, jednak nie miałem siły biec równo obok niej.
-Właściwie to gdzie biegniemy? - spytałem zainteresowany
Rossa? trochę weny nie mam, ale opowiadanie jest ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz