Obudziły mnie promienie słońca, wpadające do mojej jaskini. To był mój
pierwszy dzień w stadzie. Od alfy usłyszałam, że jest tu też Misaco,
eee... Pomyłka, Filjan. Dzisiaj chciałam się spotkać z moją "córką",
więc ruszyłam pod wskazane miejsce przez alfę, Havanę. Jednak zastałam
tylko klacz,miała na oko około dwóch lat. Nie, to na sto procent nie
moja córka...
- Wiesz może gdzie mieszka Filjan? - spytałam
- Mamę? Chyba jest gdzieś z Castielem... - Rzuciła obojętnie. Jestem babcią czy co?! - A z kim tak w ogóle rozmawiam?
- Z mamą Filjan...
Przyjrzała mi się badawczo
- Jestem Laurel. Jej "córka" - Przedstawiła się
- To powiesz mi gdzie ona jest?
(Laurel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz