czwartek, 15 maja 2014

Od Havany

CD historii Dęblina

Patrzyłam nadal w jeden ślepy punkt na horyzoncie. Wszystkie wspomnienia przyszły natychmiastowo, co jeszcze bardziej mnie pogrążyło.
~Havana... Musisz się uspokoić~- wmawiałam sobie, chociaż po każdym słowie zlatywała jedna, jedyna kropla łzy.
Tak, płakałam dosyć długo. Nadal nie przyjmowałam do wiadomości, że moja najbliższa mi osoba zostawiła mnie, odtrąciła, nie myśląc co robi. Jednak w pewnym momencie do głowy przyszły mi obowiązki stada. Musiałam się nim zając, nie mogłam leżeć przez cały czas tu sama i płakać. Wstałam, wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę swojej jaskini.

Oczywiście gdy podeszłam do wejścia, stanął w niej Dęblin. Z trudem opanowałam łzy i weszłam, starając się przybrać poważną minę. Wiedziałam, że mi się to nie udało. Czułam na sobie jego spojrzenie. Tak dawno mi brakujące... Chciałam skoczyć mu w ramiona i przytulić, jednak to było już nie możliwe. Chciałam poczuć jego ciepło, lecz za późno.
-Havana...- odrzekł, starając się poszukać właściwych słów.
-Nie mam ochoty rozmawiać z tobą. Mam swoje obowiązki jako Alfa stada- odparłam dosyć boleśnie dla niego.
-Stado to nie wszystko- powiedział- Jesteśmy jeszcze...
-Jesteśmy?- zaczęłam śmiać się rozbawiona- Jesteś ty i ta twoja nowa. Nie ma nas- odparłam, znowuż się odwracając- Szczerze... wiedziałam, że tęsknisz za Rosą, twoją byłą, wiedziałam, że ci ciężko gdy twój syn się ciebie wyrzekł, wiedziałam... a raczej widziałam jak chciałeś ze mną spędzać czas, a ja miałam głowę w chmurach. Nie mówię, że to tylko i wyłącznie twoja wina. Też ponoszę winę za nasz rozpad, ale nie myślałam, że mnie zdradzisz. Kochałam cię, byłam gotowa oddać swoje serce, a ty... ty tylko to wykorzystałeś. Zawsze próbowałam pocieszyć cię w trudnych chwilach, bałam się  o ciebie. Czy oby na pewno wszystko w porządku... Daj mi czas. Nie wiem co zrobię. Dajmy SOBIE czas.- spuściłam wzrok, unikając jego.
On również wzdechnął, spuszczając głowę na dół. Poczułam jak w oczach zbierają mi się znowuż łzy. Musiałam wyglądać chyba strasznie po tej godzinie ciągłego płaczu i użalania się nad sobą.

<Dęblin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz