C.D Coelsho.
Spojrzałem na klacz.
- Nie... Gadasz brednie. - powiedziałem.
Ona na mnie popatrzyła.
- Ale... A dobra.
Uśmiechnąłem się delikatnie.
- Chodź już. - powiedziałem.
Po tych słowach ruszyliśmy przed siebie...
Coelsho?Wena poszła do sklepu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz