czwartek, 12 lutego 2015

Od Rossy

CD Qerida

Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Kocham Cię za to jaki jesteś. - powiedziałam.
Pocałowałam go w policzek. W sumie byłam w lekkim szoku, że udało mi się to powiedzieć. Jednak byłam zadowolona z tego. W końcu przełamałam barierę po tych wszystkich wydarzeniach. Spojrzałam na Havanę, która stała nieopodal od nas. Patrzyłam na nią z lekkim uśmiechem. Była smutna było to widać. Jednak w końcu wszystko się układa coraz lepiej mimo iż Dęblin odszedł...
- Idziemy? - usłyszałam głos ogiera który wyrwał mnie z rozmyśleń.
Popatrzyłam ponownie na swojego partnera. Przytaknęłam lekko głową. Ruszyliśmy w stronę jaskini, ale tak się stało że poszliśmy na Mglistą Polanę. Zobaczyłam jedno drzewo pod którym była sterta śniegu. Podbiegłam tam i rzuciłam się na śnieg. Zaczęłam się bawić. Usłyszałam śmiech partnera. Spojrzałam w bok, Qerido obserwował mnie z rozbawieniem. Wstałam i pokłusowałam dalej od niego. Ogon wysoko uniesiony tak jak i głowa. Uśmiech szeroki jakby nic się nie wydarzyło. Jedna po chwili się odwróciłam. Zaczęłam kłusować w stronę ogiera, a tuż przed nim skręciłam w prawo i...wpadłam na drzewo. Odskoczyłam do tyłu. Zaczęłam się śmiać sama z siebie. Potrząsłam głową i obróciłam się w stronę partnera.
- Ups...- zaśmiałam się.

Qerido?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz