CD Rossy
Uśmiechnąłem się wesoło i położyłem swoją głowę na jej głowie, całując ją delikatnie w czoło, przy okazji uważnie rozglądając się po okolicy, poszukując wzrokiem czegoś podejrzanego. Okolica wydawała się nader spokojna. Ani śladu ludzi czy innego niebezpieczeństwa.
-Myślisz, że ogłoszą stan zagrożenia?- usłyszałem cichy głos Rossy.
-Nie wiem... Szczerze mówiąc byłoby lepiej dla wszystkich, ale to też dodatkowe zmartwienie. Jak pomyśle, że będę musiał przesiedzieć cały dzień w jaskini...
-Przecież nie musisz- zdziwiła się.
- Ale ty musisz- odparłem troskliwie.
- Wiesz bardzo dobrze, że i tak nie będę już ci to nawet mówiłam- na jej twarzu zauważyłem cień uśmiechu.
Zaśmiałem się pod nosem.
-Wiem to doskonale, lecz nie jestem typem ogiera, który zabrania swojej partnerce wychodzić gdzie chce. Ja się o ciebie martwie- przytuliłem ją- Ale chyba na Skalne Jezioro dasz się wyciągnąć?- uśmiechnąłem się tajemniczo z nutką szarmancji.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz