CD Szebry
- Trzeba przyznać, że masz całkiem dobrą kondycję - stwierdziła Szebra, próbując wyrównać oddech.
- Dziękuję - uśmiechnąłem się do klaczy dysząc nie mniej niż ona.
Ruszyliśmy wolnym stępem. Z uwagi na tempo spaceru i na urok miejsca,
ktoś trzeci mógłby spokojnie pomyśleć, że jesteśmy parą. Gdy nawiedziła
mnie ta myśl, spojrzałem na milczącą, spacerującą obok mnie Szebrę.
Powoli i z gracją stawiała swoje piękne, śnieżnobiałe kopyta, wsłuchując
się w kojący szum wody. Zwolniłem tempa, by w pewnym momencie zatrzymać
się całkowicie. Dopiero wtedy klacz zauważyła mój wzrok spoczywający na
niej i również się zatrzymała. Staliśmy naprawdę bardzo blisko siebie,
na tyle, że dokładnie słyszałem jej oddech i czułem go na swoich
chrapach. Szczerze mówiąc, byłem zaskoczony sytuacją, jaka właśnie
zapanowała między nami. Spojrzałem się w jej uśmiechnięte, błyszczące
oczka.
- Masz śliczne oczy - powiedziałem cicho, nie mogąc się powstrzymać od tego komplementu.
<Szebra? Przepraszam za tak długą przerwę :c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz