CD Lavory
To był piękny wieczór. Nagle z krzaków z tyłu wyskoczył... Sangre.
- Uciekajmy!
Zawołałem.
- Ale gdzie?
Odpowiedziała przestraszona Lavora.
- Do domu!
No i uciekliśmy. Wbiegliśmy do domu i przysunęliśmy ciężkie przedmioty pod drzwi.
Mieliśmy szczęście , że zrezygnował , co do niego nie podobne.
- Hermoso...
Lavora nagle mocno pobladła i upadła na ziemię.
- Co się stało?!?!
Wylałem na nią kubeł wody.
Po kilku sekundach ocknęła się.
- Nie mam pojęcia... bardzo dobrze się czułam. Może ze strachu.
Wstała.
- Dalej jesteś blada , odpocznij. Pójdziemy do znachora?
< Lavora?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz