wtorek, 10 lutego 2015

Od Qerida

CD Rossy

Uśmiechnąłem się zadowolony i przytuliłem ją, nie mając zamiaru puścić. Z jednej strony nadal byłem rozśmieszony sytuacją z takowymi duchami, z drugiej zauroczony osobą Rossy. Zaśmiałem się pod nosem i pocałowałem w końcówki grzywki.
-A ty jesteś dla mnie- szepnąłem jej do ucha.
Wtuliła się w moją szyję i razem po chwili ruszyliśmy w stronę polany. Ja już jadłem, wstając wcześnie rano, ale cóż to by było gdyby Rossa poszła sama. Jak zwykle zmierzaliśmy ruszyć w stronę Mglistej Polany, lecz teraz postanowiłem zmienić trochę dzień i pokierować partnerkę w stronę... Pustyni Królików. Wiedziałem, że to miejsce jest dla źrebaków, ale po pierwsze czasem zachowujemy się jak dzieci, a po drugie ostatnio odkryłem, że rosną tam smaczne rośliny nawet w zimę. Ruszyliśmy obok siebie pewnym krokiem, mijając przeróżne konie. Nawet kątem oka wypatrzyłem Sharee, która... rozmawiała z jakimś ogierem??? Dziwne, ale raczej nie będę się wtrącał. Teraz mam moją Rossę. Po pewnym czasie dotarliśmy na miejsce. Aż biła z niego radość.
-Jesteśmy już- odparłem z dumą patrząc na teren z wypiętą piersią i prostą postawą.
-Jeśli dobrze widzę to nie jest Mglista Polana- spojrzała na mnie spod oka klacz.
-Tak, racja to nie jest polana, ale mogę cię zapewnić, że rośnie tutaj dobra i smaczna roślinność. A, że źrebakom nie chce się wstawać tak wcześnie to jesteśmy sami- posłałem jej ciepły uśmiech.
Pokręciła głową, śmiejąc się. Roześmiałem się również i unosząc wysoko nogi, zacząłem kłusować w stronę mojego ulubionego na tym terenie miejsca. Rossa po chwili mnie dogoniła. Dalej jej buziaka w policzek i zarzuciłem grzywą.

Rossa? Hyhy :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz