sobota, 7 lutego 2015

Od Rossy

C.D Qerida

Spojrzałam na Qerida. Przytaknęłam niepewnie głową. Ogier ruszył przede mną, a ja tuż za nim. Szliśmy w ciszy, jednak co jakiś czas zatrzymywaliśmy się, a ja podchodziłam do niego i przytulałam się.
- Już nie daleko. - szepnął.
Pokiwałam głową. Qerido ruszył, a ja tuż za nim.
***
Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Było tam ciepło, księżyc unosił się coraz wyżej. Patrzyłam na niego z uśmiechem, a po chwili przeniosłam wzrok na partnera.
- Cieplej? - spytał.
Pokiwałam głową i podeszłam do niego. Pocałowałam go w chrapy,po czym odeszłam od Qerida i na samym środku tego magicznego miejsca. Zaczęłam kłusować wokół. Machałam wesoło głową i radośnie rżałam.
***
Po jakieś godzinie znudziło mi się i podeszłam do Qerida chwiejnym krokiem.
- Chodźmy już. - powiedział.
- No dobra. - mruknęłam.
Ogier szedł tuż obok mnie. Doszliśmy do jaskini. Weszłam pierwsza i się o coś potknęłam. Przewróciłam się i zaczęłam się śmiać. Qerido zaczął się śmiać razem ze mną. Podszedł do mnie i pomógł znaczy chciał mi pomóc wstać. Jednak ja się przewróciłam na plecy i na niego patrzyłam.

Qerido? Głupawka dziesiątego stopnia xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz