CD. Rossy
Pokiwałem głową po czym wtuliłem się w nią pyskiem. Znieruchomiała i tak patrzeliśmy się na zachodzące słońce, które chowało się już za horyzontem.
-No dobra - otrząsnąłem się, wzdychając lekko
Rossa odskoczyła, zdziwiona biegiem losu.
-Coś nie tak? - spytała
Pokręciłem głową ale i odpowiedziałem:
-Nie, jednakże... myślę,że wystarczy tych czułości i czas na... wyścig! -zawołałem
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz