CD Jack`a
Spuściłam wzrok, patrząc teraz na piach i na to co ogier rysuje. Zdałam sobie sprawę, że przywołałam w nim wspomnienia i widać bardzo to zabolało go. Nastała chwila ciszy, przerywana tylko przez szum fal.
-Czasem wydaje się, że tam skąd odeszliśmy jest lepiej i , że teraz gdy jesteśmy w dołku, nic nie może się już poprawić. Wspomnienia potrafią kaleczyć i otwierać rany, lecz nie możemy się w nich zagłębiać. Tak samo z marzeniami. Jeśli za bardzo się w nie zaangażujemy możemy popaść w paranoje i depresję. Powinniśmy powoli zaczynać od pierwszego punktu aż dojdziemy do drugiego i na sam koniec. Wspomnienie o dawnym życiu i dzieciństwie potrafi rozwlec osobę na milion kawałków tak, że już się nie pozbiera...- mówiłam jakby zahipnotyzowana w szum fal- Ale pamiętajmy, że to co się zdarzyło już nie wróci to co się zaczęło musi się też skończyć, to co dostaliśmy musi zostać zniszczone. Nie wiem czy mnie rozumiesz, bo gadam już głupie głupoty, ale teraz trzeba się wziąć w garść i chwycić byka za rogi, bo sam nie przyjdzie. Trzeba się pozbierać, mimo tego, że to bardzo trudne i boli. Rany goją się powoli, ale gdy już wyzdrowiejemy czujemy się jakby odnowieni. Przynajmniej niektórzy z nas... - posłałam mu ciepły uśmiech- To może teraz przejdziemy się w bardziej mroczne miejsca?- zaproponowałam.
Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz