CD Havany
Skinąłem łbem, aprobując pomysł. Nie chciałem drążyć tematu, bo w duchu nie potrafiłem pogodzić się z jej słowami. Zaprzeczałem cały sobą, ale nie chciałem tego pokazać. Dlatego ruszyłem przed siebie, licząc na to, że Havana zrobi to samo. Tak też się stało i szliśmy tuż koło siebie. Za cel obrałem Zdradliwą Przystań. Było to jedno z niewielu miejsc, którego nigdy nie odwiedziłem. Nie ogarniał mnie smutek, nie dręczyła przeszłość, nie raniła teraźniejszość. Teraz to miejsce mogło okazać się zbawieniem.
- Przejdziemy się pewnym starym mostem - rzuciłem tylko do Havany - Może wtedy humor mi się poprawi.
Klacz westchnęła cicho i dalej podążała u mojego boku. Czułem się zrozumiany. Nie naciskała, nie drążyła tematu. Wiedziała o co nie pytać.
- Dziękuje - wydukałem jeszcze - Że mnie słuchasz i pocieszasz.
Havana?
Skinąłem łbem, aprobując pomysł. Nie chciałem drążyć tematu, bo w duchu nie potrafiłem pogodzić się z jej słowami. Zaprzeczałem cały sobą, ale nie chciałem tego pokazać. Dlatego ruszyłem przed siebie, licząc na to, że Havana zrobi to samo. Tak też się stało i szliśmy tuż koło siebie. Za cel obrałem Zdradliwą Przystań. Było to jedno z niewielu miejsc, którego nigdy nie odwiedziłem. Nie ogarniał mnie smutek, nie dręczyła przeszłość, nie raniła teraźniejszość. Teraz to miejsce mogło okazać się zbawieniem.
- Przejdziemy się pewnym starym mostem - rzuciłem tylko do Havany - Może wtedy humor mi się poprawi.
Klacz westchnęła cicho i dalej podążała u mojego boku. Czułem się zrozumiany. Nie naciskała, nie drążyła tematu. Wiedziała o co nie pytać.
- Dziękuje - wydukałem jeszcze - Że mnie słuchasz i pocieszasz.
Havana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz