CD. Rossy
-Zwariowałaś? - zapytałem się jej, lekko wzburzonej wypowiedzią. Chwilę później byłem już spokojny, a nawet wybuchnąłem śmiechem.
Rossa przyglądała mi się z wyrzutem.
-Nie powiedziałam nic śmiesznego - odparła z dumą - Wolę, abyś wytłumaczył z czego się zaśmiewasz.
Uspokoiłem się i już zwykłym głosem powiedziałem:
-Kochana Rosso. To ja powinienem się martwić, czy jestem na pewno ogierem dla Ciebie. Jesteś najpiękniejsza a co najważniejsze bystra, nie taka tępa jak większość klaczy. Wielu ogierów stara się o to, aby zwrócić Twoją uwagę na nich. Czy mam jakiekolwiek szanse? Kiedyś myślałem, że będę miał wielu przyjaciół, bo skoro mam większą pozycję. Ale takie konie jak ja nie mają wielu przyjaciół. Fale zazdrości, bo jestem młodym gammą, rzeczywiście się pojawiają, ale nic więcej. Gdy Ciebie poznałem, ucieszyłem się, że wreszcie ktoś chce ze mną rozmawiać. Mogę poczekać jeśli chcesz, jeśli nie czujesz się gotowa na związek. Pamiętaj, że zawsze masz we mnie przyjaciela.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz