C.D. Rossy
Słowa córki zaczęły mnie coraz bardziej dobijać. Jeśli ona już w takim wieku, tak myśli, to nie świadczy dobrze o mnie, jako jej wychowawcy.
- Przestań - skarciłem ją - Jesteś młoda, pełna wigoru i piękna. W końcu masz to w genach - uśmiechnąłem się szeroko, by dodać jej otuchy - Życie to pac zabaw, a ty nie możesz przejmować sie przyszłością. Żyj chwilą i tyle.
Miałem nadzieję, że moja natarczywa radość wywoła u niej uśmiech.
- Jeśli kochasz, to całym sercem. Jeśli nienawidzisz, to skrycie. Musisz przecierać własne szlaki i nie martwić się tym, co pomyślą inni - powiedziałem.
Rossa?
Słowa córki zaczęły mnie coraz bardziej dobijać. Jeśli ona już w takim wieku, tak myśli, to nie świadczy dobrze o mnie, jako jej wychowawcy.
- Przestań - skarciłem ją - Jesteś młoda, pełna wigoru i piękna. W końcu masz to w genach - uśmiechnąłem się szeroko, by dodać jej otuchy - Życie to pac zabaw, a ty nie możesz przejmować sie przyszłością. Żyj chwilą i tyle.
Miałem nadzieję, że moja natarczywa radość wywoła u niej uśmiech.
- Jeśli kochasz, to całym sercem. Jeśli nienawidzisz, to skrycie. Musisz przecierać własne szlaki i nie martwić się tym, co pomyślą inni - powiedziałem.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz