CD Javier`a
Zaskoczyła mnie nagła pewność siebie w ogierze i ten błysk w oku. Wyczułam zdenerwowanie, ale i frustrację, konieczność dowiedzenia się na temat mojego partnera. Jednak nawet nie to mnie zastanowiło. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.
-Tak znałam go. To jest mój partner i chyba nie muszę mówić dalej- odparłam- A tak dokładnie to co chcesz wiedzieć?
-Wszystko, w szczególności jaki był- zauważyłam w jego głosie zawieszenie.
-A czemu na tym ci tak bardzo zależy? Przecież go prawie wcale nie znałeś- stwierdziłam, robiąc pytającą minę.
Ogier wpatrywał się we mnie znacząco. Miał zdanie na końcu języka, lecz nie umiał go wypowiedzieć. Cały czas ukrywał prawdę, jakąś tajemnicę. Nadal nie chciałam na niego naciskać, lecz z każdą minutą moja ciekawość rosła. A nawet nie znałam dokładnie imienia ogiera.
-Jak się nazywasz?- zapytałam.
-Nie lubię wyjawiać mojej tożsamości. Zresztą... już mówiłem. Nazywam się Javier- naciskał na każde słowa.
Nie mógł ukryć tego, że był trochę podenerwowany moimi pytaniami. Nie lubił rozmawiać z innymi. I w pewnym sęsie mu się nie dziwię.
-Powiesz mi wreszcie coś o nim czy nie?- zdenerwował się.
-Tak, ale pod jednym warunkiem...
Javier stanął dumnie na nogach, dzięki temu stał się jeszcze bardziej dorodniejszy niż zazwyczaj.
-Jakim?- zmrużył oczy.
-Jak twoi rodzice się nazywali. Wiem, że wiesz. Nie okłamuj mnie Javier. Możesz mi zaufać- spojrzałam mu głęboko w oczy.
Ogier zawahał się. Był cały podenerwowany i roztrzęsiony. Nie wiedział co zrobić. Ja również za trzęsłam się chwilę.
<Javier?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz