piątek, 1 sierpnia 2014

Od Jack'a

CD Havany

Uśmiechnąłem się delikatnie i zarzuciłem grzywą. Zalała mnie fala wspomnień a ja znów poczułem morze, które wdziera się we mnie swoim zapachem i smakiem. Uwielbiałem to uczucie.
- Tam jest na prawdę pięknie. Galopujesz po mulistym dnie, a obok ciebie płynie cała ławica. Wbiegasz w nią i już nigdy nie zapominasz widoku tysiąca stworzeń morskich kłębiących się wokół siebie. Rafy koralowe są nie gorsze. Ta masa kolorów i o dziwo dźwięków. Nadal pamiętam jak po raz pierwszy matka zabrała mnie na rafę. Tam możesz latać, choć nigdy nie sięgniesz chmur czy gwiazd - moje oczy się zaszkliły, więc skierowałem wzrok na horyzont - Dla mnie nie było nigdy nic piękniejszego niż morze. Jednak zdecydowałem się je opuścić. Teraz wydaje mi sie to najgłupszą rzeczą jaką zrobiłem. A może jednak nie? Mówią, że lepiej kochać i stracić, niż nie zaznać miłości. Nie wiem co o tym myśleć. Odkąd wypełzłem na brzeg, że tak powiem, wszystko się sypie. Tylko przez chwilę było mi dane zaznać waszej radości. Ale to prysło jak piękny sen. Wiem, ze kiedyś wrócę tam skąd przybyłem. Tylko jeszcze nie wiem czy żywy.
Spuściłem wzrok, bo wpatrywanie się w horyzont sprawiało ból. Przypominało nie tylko o opuszczonym domu, ale i wszystkim co utraciłem tutaj. Przednim kopytem zacząłem delikatnie grzebać w piachu. Nie wiedziałem, co mam teraz zrobić, wiec czekałem aż to ona się odezwie.

Havana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz