CD Rossy
Zdębiałem. Na prawdę. Rossa odważyła się na ten krok i znalazła sobie partnera. W nagłym porywie czułości przytuliłem ją do siebie i ucałowałem w czoło. Z moich oczu popłynęły łzy szczęścia. Mam dorosłą córkę. Już nie jest moim maleństwem, o które trzeba się troszczyć. Teraz kto inny będzie sprawował nad nią pieczę.
- Ta - to - du - sisz.... - wydukała, a ja rozluźniłem uścisk.
Uśmiechnąłem się do niej przez łzy i podciągnąłem nosem.
- Ty płaczesz? -spytała przerażona.
Zaśmiałem się radośnie i stanąłem dęba. Moja Rossa. To maleństwo... Chociaż ona mi została, jedyna pociecha i opoka dla kogoś takiego jak ja.
- Z radości, dziecko. Jesteś już dorosła. Jak mogłem to przegapić? Zakochałaś się, masz partnera. chciałbym go poznać. Może nasz sobie wreszcie przedstawisz? - spytałem - Przecież, jeśli odpowiednio na to spojrzeć, to oddaję cię pod skrzydła obcego.
Rossa?
Zdębiałem. Na prawdę. Rossa odważyła się na ten krok i znalazła sobie partnera. W nagłym porywie czułości przytuliłem ją do siebie i ucałowałem w czoło. Z moich oczu popłynęły łzy szczęścia. Mam dorosłą córkę. Już nie jest moim maleństwem, o które trzeba się troszczyć. Teraz kto inny będzie sprawował nad nią pieczę.
- Ta - to - du - sisz.... - wydukała, a ja rozluźniłem uścisk.
Uśmiechnąłem się do niej przez łzy i podciągnąłem nosem.
- Ty płaczesz? -spytała przerażona.
Zaśmiałem się radośnie i stanąłem dęba. Moja Rossa. To maleństwo... Chociaż ona mi została, jedyna pociecha i opoka dla kogoś takiego jak ja.
- Z radości, dziecko. Jesteś już dorosła. Jak mogłem to przegapić? Zakochałaś się, masz partnera. chciałbym go poznać. Może nasz sobie wreszcie przedstawisz? - spytałem - Przecież, jeśli odpowiednio na to spojrzeć, to oddaję cię pod skrzydła obcego.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz