poniedziałek, 16 marca 2015

Od Rossy

C.D Qerida

Spojrzałam na nich. Nie miałam już siły na to wszystko. Postanowiłam zrezygnować z tego wszystkiego i nadzwyczajnie ustąpić im. Odeszłam jak najdalej od nich. Nie wiem czemu, ale kierowałam się w stronę końca wszystkich terenów. Wiedziałam, że jeżeli bym je przekroczyła bym nie była już w stanie tu powrócić. Po prostu miałam tego powoli dość. Wszystko się zaczyna, ale wszystko ma swoje końce. Wiedziałam, że związek z Qeridem dużo zmieni w moim życiu. Rozejrzałam się dookoła. W pewnym momencie przede mną znalazł się Uran. Ogier który pomógł nam... Właśnie "NAM" jeżeli w ogóle jesteśmy razem z Qeridem. Znaczy jesteśmy, ale teraz coś przeczuwam wszystko się inaczej skończy. Może jednak ojciec miał rację? Nie powinnam się mieszać w żadne związki. To wszystko nie ma dla mnie najmniejszego sensu. Kiedy znowu spojrzałam gdzie widziałam Urana go nie było. Pewnie zwidy, znowu.
***
Nie wiem ile spędziłam czasu nad myśleniem, ale nim się zorientowałam zapadł wieczór. Wróciłam do "naszej" jaskini. Po nim ani śladu. Czy coś tu było moje? Nie. Więc wyszłam z jaskini, a po chwili usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos. Zacisnęłam mocno powieki i pewnym krokiem ruszyłam przed siebie. Parę łez spłynęło po moich policzkach. Miłość nie jest dla mnie. W pewnym momencie mnie zatrzymano na siłę. Otworzyłam oczy. Qerido stał i patrzył na mnie tym swoim wzrokiem, który był dla mnie najbardziej męczący.
- Zostaw mnie... - szepnęłam odwracając głowę w drugą stronę.
- Co się dzieje? - spytał.
- Nic się nie dzieje. Po prostu wiem, że to wszystko nie ma dalszego sensu. Wiem to po prostu!
- Rossa! Gdyby mi nie zależało to by było całkiem inaczej, ale mi zależy jasne? Nie możesz niczego zaprzepaścić bo nagle zjawiła się Nevada. Może i jest to moja była partnerka, ale... - nie dokończył.
Spojrzałam na niego. Nie wiedziałam czy mu wierzyć czy też nie. Chciałam odejść, ale nie mogłam. Nie chciałam go stracić. Ale w tym momencie nie mogę się do niego przytulić i udać, że nic się nie dzieje. Teraz to ja już niczego nie rozumiem.

< Qerido?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz