środa, 11 marca 2015

Od Perły

 Jak na młodego konika jestem bardzo wysoka. Dziś sprawdzałam, czy jednak dosięgam alfie grzbietem chociaż do kolan. Dosięgam, ale muszę ją teraz poznać. Tak jak uczyła mnie mama, muszę zacząć od powitania.
- Ehym, ehym. Dzień dobry pani Havano.
Popatrzyłam się ze spokojem w oczach na klacz.
- O, cześć mała.
Powąchała mnie.
- Perła.
Poprawiłam ją.
- Przepraszam, zapomniałam jak się nazywasz.
Uśmiechnęła się.
- Ależ musi pani mieć ogromny obowiązek wszystko tu kontrolować. To trudne?

< Havana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz